wtorek, 25 sierpnia 2015

IV

Całe zgrupowanie minęło mi bardzo szybko. Złapałam dobry kontakt z chłopakami, z trenerami. Z Andrzejem bardzo się zaprzyjaźniliśmy, spędzaliśmy dużo czasu. Na początku próbował bardziej zbliżyć nas do siebie. Raz nawet doszło do pocałunku, ale wyjaśniłam mu, że potrzebuję czasu i nie jestem jeszcze na to gotowa. Chyba zrozumiał to, bo powiedział, że będzie czekał tyle ile będzie trzeba, a nasze relacje po tym się nie zmieniły. Andrzej nie naciskał i to bardzo mi się w nim podobało. Cierpliwie czekał. Dużo się nauczyłam od sztabu szkoleniowego i polubiłam tę pracę. Wolny czas na zgrupowaniu spędzałam z Andrzejem lub z nim i tą całą bandą wielkoludów, których bardzo polubiłam i będę za nimi tęsknić. Najlepszy kontakt, oczywiście poza Andrzejem, miałam z Piotrkiem Nowakowskim, Mateuszem Bieńkiem i Kubiakiem.
Niestety dobiegł końca mój czas jako fizjoterapeuty reprezentacji Polski mężczyzn. W Rio nie poszło nam za dobrze. W półfinale przegrywaliśmy 0:2 z Francją, jednak udało nam się doprowadzić do tie-break’a, ale niestety ostatecznie przegraliśmy w nim 15:17. Następnego dnia przegraliśmy 0:3 z USA i zajęliśmy 4. Miejsce w ostatecznym rozrachunku. Według mnie i tak było dobrze, graliśmy w turnieju finałowym, a w tym roku najważniejszy jest przecież puchar Świata i to na września ma przyjść ta najwyższa forma naszych graczy. Panowie trochę się załamali. Ciężko było mi patrzeć na Andrzeja i pozostałych takich smutnych, ale wiedziałam, że pocieszanie ich nic nie da, tylko jeszcze mogą się na mnie wkurzyć. Humory wszystkim poprawiła ceremonia dekoracji, bo okazało się, że najlepszym przyjmującym został Kubiak, a najlepszym libero Zator. Dwóch Polaków wyróżnionych to też sukces.
Po powrocie do hotelu, zjedliśmy kolacje i każdy udał się do swojego pokoju odpocząć po meczu. Rano mieliśmy lot do Polski. Leżałam i przeglądałam internet, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Nie chciało mi się wstać, więc tylko krzyknęłam: Proszę!
Drzwi się uchyliły i zobaczyłam głowę Nowakowskiego.
-Mogę? – zapytał.
-Jasne, wejdź- powiedziałam poprawiając się na łóżku - No co tam?- zapytałam go.
-Bo wiesz… Trochę głupio, bo miałem to zrobić wcześniej, ale ciągle mi to wylatywało z głowy – zaczął się tłumaczyć, ale nie kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Piotrek ale o co chodzi?
-Bo ja w sobotę biorę ślub i miałem ci to dać już przed wylotem , ale najzwyczajniej zapomniałem. To dla ciebie – powiedział dając mi kopertę. Już się domyślałam co to jest. Pewnie zaproszenie na ślub. Powoli otworzyła kopertę i przeczytałam zaproszenie.
-Wiem, że bardzo późno daję ci je, ale bardzo chciałbym, żebyś była na moim ślubie. Zrozumiem, jeśli masz już inne plany – tłumaczył się biedak. Postanowiłam to trochę wykorzystać. W wielkim skupieniu czytałam zaproszenie, a potem spojrzałam na Piotrka z groźną miną, ale gdy zobaczyłam jego minę i smutek w oczach, wybuchłam śmiechem. Nowakowski patrzył na mnie jak na idiotkę. Nie wiedział co się dzieje.
-Dziękuję. Pewnie, że przyjdę jak mogłabym opuścić twoje wesela – powiedziałam, gdy się już uspokoiłam. On odetchnął z ulgą.
-To super! – powiedział i mnie przytulił – Ola by mi chyba głowę urwała, gdyby się dowiedziała, że dlatego, że tak późno ci dałem zaproszenie, nie przyjdziesz – powiedział uśmiechając się.
-Hej, ale ja osobiście nie poznałam jeszcze Oli. Znam ją tylko z twoich opowiadań. A ona mnie nie zna. Czy nie? – zapytałam dla pewności.
-No, niby cię nie zna, a jednak zna i lubi.
-Co? –  nie wiedziałam o co mu chodziło
-Po prostu dużo jej o tobie opowiadałem – odpowiedział
-To wy nie macie o czym rozmawiać tylko akurat o mnie? Nie ma ciekawszych tematów? – zapytałam.
-O mojej przyjaciółce musiałem jej powiedzieć, bo jeszcze potem byłaby zazdrosna – zaśmiał się.
-Zazdrosna? Przecież ty po uszy jesteś w niej zakochany. Ale ją podziwiam, że wytrzymuje z tobą i do tego jeszcze te rozłąki i wieczne wyjazdy. Pewnie jest jej ciężko – stwierdziłam.
-Czasami jest ciężko, ale jest internet, telefon, a na miejscu zawsze są znajomi. Kiedyś myślałem, żeby to wszystko rzucić i żyć tak jak większość ludzi, ale tak jak Olę tak kocham też siatkówkę i nie umiem bez niej żyć. Dlatego jakoś te pół roku reprezentacji jakoś wytrzymujemy, a jak jest Plusliga to zawsze jest łatwiej. Ale zobaczysz jak to jest – powiedział w się wyszczerzył.
-Nie wiem o co ci chodzi – powiedziałam
-Wrona jakby co to też jest zaproszony – zaczął się śmiać
-Spadaj – powiedziałam i rzuciłam w niego poduszką. Złapał ją i rzucił we mnie.
-Przecież widać, że coś między wami iskrzy – powiedział poważniejąc
-Może iskrzy, ale to chyba jeszcze nie jest odpowiedni czas – powiedziałam spoglądając w okno.
-Nie każ mu zbyt długo czekać. Daj mu szansę – powiedział patrząc mi w oczy – Przemyśl to, bo facet w końcu pomyśli sobie, że się nim tylko bawisz. Jeśli ci na nim zależy to do dzieła.
-Zależy mi na nim, ale nie wiem czy ja jestem już gotowa. Mój ostatni związek źle się skończył. Chłopak mnie zdradził i teraz boję się, że Andrzej też mnie może skrzywdzić kiedyś.
-Andrzej nie jest taki.  On ciągle o tobie gada. Wpadł po same uszy. Zaufaj mu. Jeśli coś ci zrobi to będzie miał ze mną do czynienia – powiedział i uśmiechnął się.
-Dziękuję – wyszeptałam i przytuliłam się do Piotrka – jesteś wspaniałym przyjacielem.
-Spoko, nie ma za co. Polecam się na przyszłość- zaśmiał się – a tak w sumie to robimy z Kurkiem seans filmowy to wpadnij też. Jak na razie będzie Bieniu, Kubi, Mikuś, Fabio, Zator no i Wrona – mówiąc to nazwisko poruszył brwiami.
-Chyba mnie przekonałeś –zaśmiałam się – tylko wezmę jeszcze szybki prysznic i przyjdę.
-Szybki? Pół godziny wystarczy?
-15 minut wystarczy – powiedziałam śmiejąc się
-Okej, to czekamy powiedział Nowakowski i wyszedł z mojego pokoju. 10 minut później siedziałam już na łóżku między Nowakowskim i Wroną. Czekaliśmy jeszcze na Zatora, który gdzieś się zgubił. Oglądaliśmy najpierw jakąś komedię, a potem horror, ale z nimi każdy horror to też komedia. Choć były momenty, że się bałam, ale wtedy głowę chowałam w ramię Andrzeja, a on łapał mnie za rękę. To pomagało.
Po powrocie do polski dostaliśmy kilka dni wolnego. W czwartek 23 lipca przyjechał po mnie Wrona i razem udaliśmy się na imprezki Nowakowskich. Ja na wieczór panieński, a Andrzej na kawalerski. Zapomniałabym wam powiedzieć. Wrona jak wracaliśmy z Rio postanowił, że on będzie moją osobą towarzyszącą na weselu, a ja jego. Nie miałam nic do gadanie w tej kwestii, ale nie powiem odpowiadało mi to. Przyszli państwo Nowakowscy postanowili zrobić swoje wieczory w czwartek, żeby potem na ślubie jakoś wyglądać jak to stwierdził Pit. Dlatego już w czwartek jechaliśmy z Wroną do nich. W końcu poznałam osobiście Olę. Była super dziewczyną, nie tylko że ładna ale też super charakter. Bardzo się polubiłyśmy i złapałyśmy wspólny język. Podczas czwartkowego wieczoru, a w sumie nocy poznałam wiele dziewczyn siatkarzy. Świetnie się bawiłyśmy. Na szczęście całą imprezę pamiętam. Po powrocie położyłam się w pokoju gościnnym u Nowakowskich. Rano obudziłam się i poczułam, że coś ogromnego mnie przygniata. Powoli otworzyłam oczy i wszystko stało się jasne. To była ręka Andrzeja. Miał on spać w drugim pokoju, ale to pewnie sprawka Nowakowskiego. Powoli udało mi się wydostać sod tej „blokady”. Wzięłam potrzebne rzeczy i ruszyłam do łazienki. Potem zeszłam do kuchni, gdzie zastałam Olę. Siedziała przytulona do butelki.
-Co jest? Ciężko? – zapytałam szeptem z uśmiechem.
-Już nigdy nie pije. Nie pamiętam jak wróciłyśmy – powiedziała.
-Tak, jasne. Nie pijesz do następnego razu – zaśmiałam się i zabrałam jej butelkę, wzięłam kilka łyków i odstawiłam na stół – Wróciłyśmy taksą. Byłyśmy chyba ok. 4 w domu – wytłumaczyłam jej – Reszta jeszcze śpi?
-Tak, tak. Pewnie szybko nie wstaną – powiedziała - Mocno źle ze mną było?
-Nie, tańczyłaś tylko na stole i podrywałaś taksówkarza, nawet chyba wzięłaś jego numer, ale przecież to twój ostatni wieczór wolności był, więc szaleństwo jest jak najbardziej odpowiednie – z każdym moim słowem Ola była coraz bardziej przerażona -  Ale spoko, Piotrkowi ani słowa – uśmiechnęłam się i puściłam jej oczko.
-Komu ani słowa? – usłyszałyśmy zaspany głos Nowakowskiego, który nagle pojawił się obok nas.
-Tobie – powiedziałam i wyszczerzyłam się do niego. Przecież Ola nic takiego nie zrobiła, a panowie na pewno też zabalowali, co zresztą było widać po przyszłym panie młodym.
-Tak? A o czym ani słowa mi? – zapytał ciekawy, wziął butelkę z wodą i wypił całą jej zawartość.
-Nie wszystko musisz wiedzieć – odpowiedziałam mu.
-Co zaszalałyście wczoraj? – zapytał z uśmiechem spoglądając na swoją narzeczoną – Spokojnie kochanie, dziś wszystko ci wybaczam – powiedział i dał buziaka Oli.
-Podobno tańczyłam na stole i zdobyłam numer taksówkarza w drodze do domu – powiedziała szybko.
-Ohoo, to naprawdę zaszalałyście, ale wybaczam ci wszystko – powiedział i rękę przeciągnął przed sobą, jakby pokazywał jej jakiś piękny krajobraz.
-Naprawdę dziękuję łaskawco – zaśmiała się Ola i pocałowała go – A teraz opowiadaj co wy wczoraj robiliście? – dodała.
-W sumie to nie za dużo pamiętam. Trochę popiliśmy, pośmialiśmy się i to tyle. – powiedział zmieszany.
-I żadnych dziewczyn nie było? – zapytałyśmy równą z Olą.
-Jakieś tam były, ale nie tak piękne jak ty – powiedział Nowakowski, patrząc w oczy swojej narzeczonej.
-O jak słodko – powiedziałam – Już wam nie przeszkadzam, tylko wezmę jeszcze wodę dla tego tam co tak chrapie – dodałam.
-A postanowiłaś już coś? – zapytał mnie Nowakowski.
 -Tak, miałeś rację, spróbuje, bo kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana no nie?
-No pewnie – uśmiechnął się do mnie – a powiedziałaś już?
-Jeszcze nie, czekam na odpowiedni czas, tylko proszę cię ty się wcześniej nie wygadaj – powiedziałam z błagającym wzrokiem.
-Postaram się, ale lepiej się pośpiesz, bo nie wiem jak długo wytrzymam – powiedział Piotrek.
-Halo, ja tu jestem. Może mnie też wtajemniczycie , bo wcale was nie rozumiem – odezwała się Ola. Piotrek spojrzał na mnie, oczekując pozwolenia na wtajemniczenie Oli. Kiwnęłam tylko głową i ruszyłam do góry.
-Tylko nie koloryzuj za bardzo – rzuciłam jeszcze, gdy byłam w połowie schodów.
Weszłam do mojego pokoju, gdzie wepchał się też Wrona. Siatkarz spał jeszcze. Usiadłam na łóżku i przyglądałam się mu. Miał taką idealną twarz. Patrzyłam na jego włosy, które były w kompletnym nieładzie, jego zarost, który był w sam raz i jego usta. Miałam ochotę poczuć ich smak na swoich, ale opanowałam się. Pomyślałam, że chciałabym, żeby tak było każdego ranka, żeby po prostu był przy mnie. Palcem delikatnie przejechałam p linii jego szczęki. Nie obudził się, więc stwierdziłam, że jeśli delikatnie go pocałuje w policzek to też się nie obudzi. Jednak się myliłam. Gdy nachyliłam się żeby go pocałować, on odwrócił twarz i moje usta wylądowały na jego ustach. Odsunęłam się, a on powoli otworzył oczy i uśmiechnął się.
-Takie pobudki to ja zawsze mogę mieć –powiedział.
-Ty oszuście – powiedziałam i zaczęłam bić go poduszką. Wrona złapał mnie, unieruchamiając mi ręce w swoim silny uścisku. Położył mnie i przygniótł swoim cielskiem.
-Wrona, złaź ze mnie – powiedziałam próbując się jakoś uwolnić. Jednak on był zbyt silny. W końcu opadłam z sił i postanowiłam czekać, aż mu się znudzi. Jednak Andrzej spojrzał w moje oczy. Ja zatonęłam w jego. Nasze twarze zbliżały się do siebie powoli. W końcu on nie wytrzymał i złożył delikatny pocałunek na moich ustach, jakby bojąc się mojej reakcji. Nie protestowałam, więc zaczął mnie pewniej całować. Czułam smak jego wspaniałych ust na swoich. Całowaliśmy się namiętnie. Oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam tchu. Spojrzeliśmy sobie w oczy i obje uśmiechnęliśmy się. Stwierdziłam, że skoro czekał tak długo to może poczekać w niepewności jeszcze jeden dzień.
-Andrzej –zaczęłam – przepraszam za to. Daj mi jeszcze kilka dni na uporanie się ze wszystkim i przemyślenie tego.
-Tak, jasne. Przepraszam miałem nie naciskać, ale nie potrafiłem się oprzeć. – wyraźnie posmutniał.
-Ale bądź dobrej myśli – powiedziałam z uśmiechem, wstałam i rzuciłam mu butelkę, którą wcześniej postawiłam na parapecie. – Masz, bo z Piterem nie jest najlepiej, więc stwierdziłam, że z tobą też, ale jak widzę się myliłam.
-Ktoś musiał ogarnąć to towarzystwo. Inaczej wrócilibyśmy tutaj dziś popołudniu. – powiedział z uśmiechem
-To mieliśmy te same role – zaśmiałam się – dobra wstawaj, a ja idę zrobić jakieś śniadanie dla wszystkich – powiedziałam i wyszłam z pokoju. W kuchni Ola robiła już kanapki, więc jej pomogłam. Ok. 13 wszyscy zeszli na śniadanie. Wody tego dnia łącznie wypiliśmy chyba jakieś 2 zgrzewki. Po południu wszyscy opuścili mieszkanie Nowakowskich, żeby w spokoju przygotowali się do jutra. Udaliśmy się do hotelu, gdzie miało odbyć się wesele, bo tam zarezerwowali nam pokoje. Jak się okazało, Piotr zadziałał i dla mnie i Wrony jest jeden pokój. Przecież nie będę robić jakiejś afery. W sumie nawet trochę bardzo mi to pasowało. Poudawałam trochę, że jestem niezadowolona z tego i poszliśmy do naszego pokoju. Był śliczny. Oczywiście z jednym łóżkiem dwuosobowym.
-Jak chcesz to będę spał na podłodze – zaproponował Wrona
-Tak, a jutro będę siedzieć na weselu, bo mój partner będzie połamany? O nie, nie, nie mój drogi. Poza tym spaliśmy już dziś razem i jakoś przeżyliśmy także te kilka nocy chyba też damy radę co? – bardzo chciałam z nim spać, przytulić się do niego, dlatego nie mogłam mu pozwolić spać osobno.
-Jak chcesz. Mi to pasuje, nawet bardzo – wyszczerzył się.
Wzięłam prysznic, potem Wrona i zeszliśmy do restauracji na kolację. Potem byliśmy tak zmęczeni, że o 21 już kładliśmy się spać. Leżeliśmy chwilę w ciszy. W pewnym momencie poczułam jak Andrzej przysuwa mnie do siebie i obejmuje. Nie protestowałam, wygodnie ułożyłam się na nim, poczułam zapach jego perfum. Był taki wspaniały. Wtuleni w siebie zasnęliśmy.

------------------------------------------------------------------------------------------------
Przybywam z czwóreczką!
Miało być już w poniedziałek, ale w niedzielę byłam na meczu i jakoś nie mogłam się ogarnąć po tym. 
Memoriał wygrany! Z dobrymi humorami jadą do Japonii. Już nie mogę doczekać się 8 września. Tylko to wstawanie w nocy na mecze... , ale siatkówka ważniejsze niż spanie. Jak to mówimy w harcerstwie sen jest dla słabych :D

Jak Wam się podoba to na górze? według mnie trochę za bardzo sielankowo, ale to się zmieni 
5 komentarzy i następny rozdział :)
Do napisania ;)


8 komentarzy:

  1. Pisz, pisz kolejny! Nie mogę się doczekać!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogłam się doczekać nowego rozdziału! No i wyszedł niesamowicie :)
    Pisz dalej, z chęcią przeczytam odnośnie dalszych losów!
    Tola.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest genialny <3
    Czeeekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny, czekam na kolejny ;) nie mogę coś się zalogować temu dodaję z anonima :P
    /Endżi Buu

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohoho cudne 😊 czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  6. No coś między nimi zaczyna się dziać. Może to właśnie on będzie w stanie jej pomóc z zaufaniem do mężczyzn :)

    OdpowiedzUsuń